Regulamin | O nas | Reklama |







(logo Imagisu)                                 (logo promazovia)

Kalendarium    sierpień 2007

pn wt śr czw pt sob nie pn wt śr czw pt sob nie
      01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31                           




Galeria


   



Piórkowska-Ciepierska Teresa - Malarska przygoda z kapliczkami

Teresa Piórkowska-Ciepierska jest osobą silnie emocjonalnie związaną z regionem kurpiowskim i niezmiernie dla niego niezmiernie ważną. Jest osobą, która od wielu lat pracuje nad zachowaniem dziedzictwa kulturalnego Kurpiów, a czyni to w sposób bardzo wieloaspektowy wykonując jednocześnie kilka zawodów: malarki, kulturoznawczyni i nauczycielki.

Pani Teresa urodziła się i spędziła dzieciństwo w okolicy Czarni, w starej rodzinie kurpiowskiej, przysłuchując się, jak sama mówi jednym uchem' opowieściom ojca – Jana Piórkowskiego – o kurpiowskich zwyczajach i tradycjach, o kurpiowskiej sztuce, a zwłaszcza o kurpiowskich kapliczkach. Wiele z tych opowieści musiało jednak zapaść głęboko w zakamarki jej duszy, bo po latach zajęła się utrwalaniem w swoich rysunkach i obrazach owych cudownych kapliczek, z figurami rzeźbionymi rękoma najczęściej anonimowych kurpiowskich bogorobów.

Tak naprawdę jej przygoda z kapliczkami zaczęła się od spotkania z Witkiem Kuczyńskim, innym wielkim miłośnikiem wszystkiego co kurpiowskie, popdczas przygotowań do obchodów 100-lecia parafii w Czarni. To wówczas narodził się pomysł wystawy obrazów kapliczek, ale nie było prac. Oboje więc objeździli okolice Czarni i rysowali, rysowali, rysowali… Wystawa się odbyła, a zaraz po niej wokół pani Teresy pojawili się mieszkańcy innych okolic Kurpiów i wskazywali kolejne warte utrwalenia świątki. Pierwsza była pani Lewandowska z Zalasia, potem ktoś z Łysych, z Myszyńca… Teraz, po przejściu na emeryturę, zamierza odwiedzić w pierwszej kolejności rejon wsi Zbójna.

I tak ta przygoda trwa już od około dziesięciu lat. Sama o sobie pisze we wstępie do albumu swoich prac: „staram się nie tylko odtworzyć subtelne, niepowtarzalne piękno tej perełki, ozdoby naszego krajobrazu, ale też uchwycić specyfikę miejsca, okolicy, nad którą kapliczka i jej mieszkaniec – świątek, sprawują pieczę.“ Pani Teresa, dzięki niestrudzonym wędrówkom po drogach i bezdrożach kurpiowszczyzny, może się poszczycić jedną z najbogatszych kolekcji prac o tej tematyce i jednocześnie jedną z najbogatszych dokumentacji fotograficznych dotyczącej tego tematu.

Malarstwo nie jest jedynym interesującym Teresę Ciepierską tematem. Do 2007 r. pracowała bowiem jako nauczycielka najpierw języka polskiego, potem – plastyki, kończąc jednocześnie studia w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku na Wydziale Kulturoznawstwa. Wiedzę przekazywała swoim uczniom zawsze z pasją, zawsze przykładając szczególną wagę do przybliżania im lokalnej kultury i twórczości, zawsze w sposób ciekawy i urozmaicony. Wykorzystywała różne okoliczności, jak święta czy też zmiany pór roku, do organizowania wycieczek i spotkań z twórcami i artystami z regionu. Potrafiła pobudzić dziecięcą wyobraźnię na tyle, aby tworzenie stało się przygodą, zabawą i przyjemnością jednocześnie. Było to możliwe dzięki szczególnemu charakterowi Teresy Ciepierskiej, inwencji, samozaparciu, cierpliwości i wielkiej życzliwości w stosunku do każdego człowieka. To dzięki tym cechom zachowuje dla nas dziedzictwo kurpiowskie zarówno w swoim malarstwie, jak i w głowach swoich wychowanków.

Twórcy tego portalu mają szczególne powody do wdzięczności i.. uznania w stosunku do pani Teresy Ciepierskiej. Posłużyła nam ona rzadko w obecnych czasach spotykaną bezinteresowną pomocą podczas organizacji imprezy promującej region kurpiowski zorganizowanej z okazji uruchomienia pierwszej czsęści naszego portalu, dotyczącej Kurpiów. Marzeniem naszym była jak najpiękniejsza oprawa artystyczna tego wydarzenia, w tym między innymi wernisaż prac malarskich o tematyce kapliczek kurpiowskich. Początkowo myśleliśmy o zorganizowaniu pleneru malarskiego, czasu jednak było zbyt mało i musieliśmy zrezygnować z tego projektu. I wówczas przyszła nam z pomocą pani Teresa, która zgodziła się całkowicie bezinteresownie zorganizować wernisaż, pomimo że zaledwie poprzedniego dnia wróciła z sanatorium. Jedynym jej celem była pomoc w promocji ukochanego regionu. Pięknie rozmieściła prace w pomieszczeniu, w którym odbyła się prezentacja portalu. Zachwycały wdziękiem i urodą. Tak bardzo, że jedna z nich została skradziona. Artystka była niepocieszona i… bardzo zdegustowana. Nam było niezmiernie przykro. A o jej ogromnej wielkoduszności najlepiej świadczy fakt, że to niemiłe zdarzenie nie wpłynęło na nasze wzajemne relacje. Dziękujemy, Pani Tereso!