Kulinarny przednówek na Kurpiach
Jak oszukać głód?
Najtrudniejszym okresem na wsi, a więc również na Kurpiach, był przednówek. Był to czas przed zebraniem nowych plonów i występowało wówczas wiele braków. Dotyczyły one przede wszystkim żyta, którego niedostatek wiązał się z brakiem mąki do wypieku chleba. Często zdarzało się również na Kurpiach, że zakopcowane ziemniaki wymarzały lub wymakały. Wówczas pozostawało do jedzenia tylko proso i gryka, przechowywane na strychu na „czarną godzinę” w słomianych beczkach lub drewnianych dłubankach. Jadało się je w postaci kaszy. Rano spożywano je z mlekiem, a wieczorem ze skwarkami. Ze zmielonej gryki wypiekano chleb zwany gryczakiem oraz na lnianym oleju smażono placki gryczane zwane grycakami. Z nadejściem wiosny przednówkowe pożywienie Kurpi było urozmaicone przez barszcz z komosy i szczawiu oraz przez wiosenne grzyby. Wiosną też jadano na Kurpiach rejbaki – kluski robione z ziemniaków lub w lepszych latach pieczeń z ziemniaków z dodatkiem cebuli, mięsa, boczku i słoniny. Sama nazwa „rejbak” pochodzi od „rejbowania” czyli ścierania ziemniaków na tarce.