Regulamin | O nas | Reklama |







(logo Imagisu)                                 (logo promazovia)

Kalendarium    sierpień 2007

pn wt śr czw pt sob nie pn wt śr czw pt sob nie
      01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31                           




Galeria


   



O kurpiowskim jednorożcu i o tym, jak książę Janusz wieś Jednorożec założył

Janusz III wybrał się samotnie w lasy Puszczy Zielonej i jednorożca upolował

Puszcza Kurpiowska znana była niegdyś z obfitości wszelkiej zwierzyny, a nasi przodkowie z zamiłowania do polowań. W Puszczy polowano od zarania dziejów, polowali w niej książęta i prości kłusownicy, chłopi i mieszczanie z puszczańskich wsi i miasteczek.

Jednym z najbardziej zapalonych myśliwych znanych historii był książę mazowiecki Janusz III, rezydujący wprawdzie na stałe w Płocku, ówczesnej stolicy Mazowsza, ale nader często wypuszczający się na łowy właśnie do Puszczy Zielonej. Pewnego razu dotarły do niego szerzące się od dawna po puszczańskich osadach wieści, że w jego ukochanych lasach pojawił się dziwny zwierz wzrostu dużego jelenia, o mocnych nogach, gładkiej błyszczącej skórze pokrytej jakby pancerzem i mocnym, dużym łbie, pośrodku którego wyrastał jeden prosty róg sterczący jak miecz gotowy do ataku. Jako pierwszy zobaczył to dziwne stworzenie pewien bartnik podczas wybierania miodu z barci umieszczonej wysoko na sośnie. Przerażony dziwnym widokiem nie przyznał się nikomu poza żoną do swojego odkrycia obawiając się śmieszności. Ale kiedy inni mieszkańcy Puszczy zaczęli przebąkiwać o tym, że widzieli podobne stworzenie, żona bartnika pochwaliła się, że jako pierwszy dostrzegł je jej mąż.

Jak już zostało powiedziane, wieść ta dotarła do księcia, który zapragnął zdobyć róg dziwnego jelenia jako trofeum myśliwskie. Zwołał więc swoją drużynę i udał się wraz z nią w ulubione lasy na polowanie. Zatrzymali się w niewielkim klasztorku na skraju borów (w dzisiejszych Pogorzelach) i przez wiele dni wyprawiali się bezskutecznie do puszczy na poszukiwanie nieznanego zwierza.

Zniecierpliwiony niepowodzeniami książę postanowił w końcu pewnej nocy wyprawić się samotnie na polowanie, w nadziei, że poruszając się bezszelestnie w pojedynkę nie wystraszy czujnego i płochliwego najwyraźniej zwierzęcia. I nie pomylił się. Niedługo wędrował ciemną nocą po bezdrożach puszczańskich gdy trafił na niewielką polankę. Akurat zza chmur wyszedł księżyc i nieco rozjaśnił ciemności. Wtedy książę zobaczył pasącego się spokojnie dziwnego jednorogiego jelenia. Natychmiast postanowił go ustrzelić, wyjął bezszelestnie strzały z kołczana, napiął łuk i wycelował w oko. Strzał okazał się celny i zwierzę padło bez życia.

Na ten moment nadbiegli zaniepokojeni długą nieobecnością księcia, poszukujący go już od jakiegoś czasu dworzanie. Usatysfakcjonowany swoim sukcesem Janusz stał pełen myśliwskiej dumy, odszukał wzrokiem owego bartnika, który jako pierwszy widział jednorożca i polecił mu zbudowanie chaty w miejscu upolowania zwierzaka na pamiątkę tego zdarzenia i ku chwale myśliwego, i nakazał nadać jej nazwę Jednorożec. Od tej pory nikt polujący w puszczy nie zatrzymywał się już w klasztorku. Każdy wybierał chatę bartnika, a że myśliwych było wielu, chata szybko okazała się zbyt mała. Wokół niej zaczęły się więc budować nowe obejścia i w ten sposób powstała osada, a potem wieś Jednorożec.