Regulamin | O nas | Reklama |







(logo Imagisu)                                 (logo promazovia)

Kalendarium    sierpień 2007

pn wt śr czw pt sob nie pn wt śr czw pt sob nie
      01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31                           




Galeria


   



Ziemowit I – Śmierć w Jazdowie

Ziemowit I Mazowiecki przyszedł na świat około roku 1215 jako najmłodszy syn Konrada I i Agafii, księżniczki nowogrodzkiej. Przez wiele lat swojego życia był pomijany przez ojca – człowieka o niezwykle dynamicznej osobowości, preferującego najstarszego syna Bolesława. Jego postać pojawia się dopiero w 1239 roku, kiedy to na polecenie ojca uwięził, a następnie zamordował kanonika płockiego Jana Czaplę. Pełnię odpowiedzialności za to zdarzenie przypisywano jednak zawsze Konradowi.

W sierpniu 1247 roku zmarł Konrad I. Jak to było w zwyczaku książąt mazowieckich podzielił swoje dziedzictwo pomiędzy wszystkich synów. Najstarszemu Bolesławowi przekazał ziemię płocką, dobrzyńską, wizneńską i czerską, średniemu Kazimierzowi – Kujawy, a Ziemowitowi księstwo sieradzko-łęczyckie. Ziemowit przyjaźnił się z najstarszym bratem, za to bardzo był nielubiany przez Kazimierza, człowieka raptownego i zachłannego. Nie uznał on woli ojca, co okazał nie uczestnicząc w jego pogrzebie. Zebrał natomiast swoje wojska i korzystając z obecności obu braci w Płocku na uroczystościach pogrzebowych wyprawił się na księstwo sieradzko-łęczyckie i zajął je, podobnie jak ziemię dobrzyńską. Nie był to zapewne pierwszy, a na pewno nie ostatni raz, kiedy wystąpił przeciwko młodszemu bratu.

Ziemowit pozostał więc na łasce Bolesława, który z racji zaboru części swoich dóbr również wszedł w spór z Kazimierzem. Bolesław zmarł niespodziewanie w rok po ojcu. Nie pozostawił po sobie potomka, a całość swoich dóbr przekazał młodszemu bratu. I tak to Ziemowit w zaskakujący sposób stał się księciem całego Mazowsza.

Będąc człowiekiem, w przeciwieństwie do ojca, dość ugodowym puścił w niepamięć zatarg ze starszym bratem i pozostawił mu we władaniu zagarnięte księstwo. Miał zresztą ważniejsze sprawy na głowie. Na północnych granicach Mazowsza zbierały się czarne chmury najazdów ludów bałtyckich, głównie Prusów i Jaćwingów. W celach obronnych z jednej strony wspierał działania ekstremistyczne Krzyżaków, z drugiej zawarł sojusz wojskowy z księciem krakowskim Bolesławem Wstydliwym i z księciem halickim Danielem, borykającym się z tym samym problemem. Trzej panowie wyprawili się na ziemie jaćwieskie już w 1248 roku i odnieśli spektakularne zycięstwo, jednak granice były nadal szrpane przez wroga. Następne zwycięskie wyprawy w 1253 i 1255 r. poskutkowały zniszczeniem plemion jaćwieskich, ale za to niespodziewanie pojawiło się inne zagrożenie – tym razem ze strony Litwy, wzmocnionej dzięki zniszczeniu przez Polaków Jaćwieży. Był to prawdziwy chichot historii, a Ziemowit zapewne nie przypuszczał jak tragiczny dla niego samego. Jedyną radą wydawała się ściślejsza współpraca z Zakonem Krzyżackim.

Sojuszem Ziemowita z Zakonem zaniepokoił się Kazimierz Kujawski. Obawiał się, że brat skieruje swoje działania w celu odzyskania zagarniętych mu kilka lat wcześniej dóbr. Postanowił więc prewencyjnie brata porwać i uwięzić. Skorzystał z okazji, która nadarzyła się w 1254 r. podczas powrotu Ziemowita z Krakowa z uroczystości kanonizacji św. Stanisława. Otrzymawszy od nasłanych przez siebie szpiegów wiadomość iż Ziemowit podróżuje z niewielką tylko eskortą zbrojnych, wysłał nań silny oddział wojów, uprowadził brata i uwięził na zamku w Sieradzu. Przetrzymywał go tam do chwili uzyskania od niego deklaracji lojalności w postaci obietnicy wsparcia militarnego w sporze z księciem pomorskim Świętopełkiem. Ta nieelegancka, agresywna polityka nie była w skutkach korzystna dla Kazimierza – w 1259 r. zawiązała się przeciwko niemu koalicja, która doprowadziła do odzyskania przez Ziemowita księstwa sieradzko-łęczyckiego w 1260 r. Ten jednak – mimo wszystko zawsze lojalny wobec brata – przekazał Sieradz najstarszemu synowi Kazimierza – Leszkowi Czarnemu.

Zajęty sporami z Kazimierzem nie miał Ziemowit czasu ani głowy do zajmowania się przemianami zachodzącymi na Litwie. A działo się tam dużo. Litwa rosła w potęgę i stawała się niebezpieczna w swoim dążeniu do ekspansji na zachód. A jak bardzo, o tym miał się przekonać Ziemowit w krótkim czasie na własnej skórze. Późną wiosną 1262 r. wyruszyła na Mazowsze zbrojna wyprawa Litwinów i Rusinów pod wodzą księcia Mendoga. Nikt się jej nie spodziewał. Zaprawieni w niewygodach i ciężkich przeprwach litewscy woje przeszli bez problemów przez bagniste bory puszczy nazwanej później kurpiowską, doszli bez żadnego oporu do Płocka, złupili i spalili miasto, po czym zawrócili, przekroczyli Wisłę pod Skaryszewem i niespodziewanie napadli na gród w Jazdowie. Nieszczęśliwie dla siebie przebywał tam książę Ziemowit, nieszczęśliwie, ponieważ poniósł śmierć w tej nierównej, podstępnej bitwie. Plotka historii donosi, że być może nie w samej bitwie zginął, a że dokonał na nim egzekucji jego własny szwagier imieniem Szwarno, książę halicki, następca i syn Daniela, sojusznika Ziemowita w walkach z Jadźwingami. Historia zachichotała z księcia po raz drugi…