O Deptule, który lubił maszerować.
O kurpiowskiej krzepie
W dawnych czasach Kurpie byli ludem długowiecznym i do późnej starości niezwykle żywotnym. Mieszkał przed wojną niedaleko Lipnik gospodarz Deptuła, który jeszcze w wieku lat 85 trzymał się dziarsko. Pracował dużo przy domu, ciągle oś strugał, rąbał, dłubał. Jeśli musiał wybrać się Deptuła w jakiejś sprawie do odległej o 40 km Łomży, brał torbę z chlebem i serem na plecy, kij do ręki i śmigał piechotą. Po załatwieniu sprawy duchem wracał do chałupy tą samą drogą, też na piechotę. Ale to jeszcze nic! Jeśli musiał udać się do Warszawy z jakąś sprawą do wysokiego urzędu komisarskiego, to jak wyszedł nad ranem ze wsi, tak na drugi dzień na wieczór był już w Warszawie. Bagatela, jedyne 158 km na piechotę w dwa dni! Kogo dzisiaj stać na taki wyczyn w tym wieku?...