O starym Andrzejczyku.
Ze wspomnień Adama Chętnika.
Długowieczność dawnych Puszczaków, połączona z ogromną witalnością, w rzeczy samej była niezwykła. Niezbitym tego stwierdzenia dowodem jest stary Andrzejczyk z Wolkowych. W wieku 104 lat koszenie łąki nie sprawiało mu żadnej trudności, a cepami młócił po klepisku, aż dudniło! Na wesela przychodził w żadnym razie nie po to, aby popatrzeć. Andrzejczyk brał dziewuchę pod boki i wywijał chodzonego czy obertasa tak, że niejeden młody mu zazdrościł. Pocieszające jest, że jeszcze dzisiaj spotkać można na Kurpiach kobiety i mężczyzn w wieku wyraźnie podeszłym tańczących powolniaka (nazwa to przewrotna, bo taniec bardzo szybki) aż miło patrzeć. My tam byliśmy i na własne oczy widzieliśmy!