Anegdoty - Starożytność rodu
Anegdota z XVII w - o świetności pochodzenia
W pewnym towarzystwie szlacheckim chwalili się obecni odwiecznością swych rodów. - Wywodzę mój ród od XII wieku – powiada jeden. - Nic to, mospanie! Mój praszczur krył się z Bolesławem w Ojcowie – powiada inny. - Wszystko to fraszka, panowie! – odzywa się trzeci – ja płacę do dziś procenty od pożyczki, którą zaciągnął mój prapradziad, gdy z trzema królami wybrał się do Betlejem… Ale i ten szlachcic był parweniuszem w porównaniu z innym, który ród swój wywodził od … Matki Boskiej! Opowiadał on, że pewnego razu ukazała mu się w polu Madonna w aureoli swej świętości. Na ten widok rzucił się szlachcic na kolana i obnażył głowę. A na to Matka Boska: - Włóż czapkę, kuzynie!